Dostosuj wycieczke

Podróż inspekcyjna

1. DZIENNIK PODRÓŻY INSPEKCYJNEJ DO KAMBODŻY – CZERWIEC 2018

W deszczowe dni czerwca 2018 roku, my – pracownicy Asiatica Travel – wspólnie wyruszyliśmy na wyprawę, by odkryć tajemniczy kraj, jakim jest Kambodża. Celem podróży było głębsze poznanie kultury, tradycji i codziennego życia lokalnych mieszkańców – w ciągu 10 dni odwiedziliśmy niemal cały kraj.

Nasza podróż rozpoczęła się dwugodzinnym lotem z Hanoi liniami Vietnam Airlines. Przylatując do Siem Reap około godziny 20:00, udaliśmy się na kolację do tradycyjnej restauracji khmerskiej, gdzie serwowano dania inspirowane epoką Angkoru oraz lokalne piwo Angkor. Po kolacji przejechaliśmy do hotelu Tara Angkor – czterogwiazdkowego obiektu oddalonego o około 10 minut jazdy tuk-tukiem od centrum Siem Reap.

Pierwszego poranka nasza grupa zwiedziła kompleks Angkor, w tym jego najsłynniejsze świątynie: Angkor Wat, Bayon i Ta Prohm. Po lunchu odwiedziliśmy sierociniec prowadzony przez organizację KILT NGO, położony niedaleko centrum miasta. Rozmawialiśmy i śpiewaliśmy tam wspólnie z dziećmi, przekazując im zeszyty, mleko, olej spożywczy, pszenicę oraz datki pieniężne, aby pomóc w poprawie warunków życia. Następnie udaliśmy się do pływającej wioski Kampong Pluk na jeziorze Tonlé Sap. Wszystkie domy w tej wiosce stoją na kilkumetrowych palach bambusowych – w porze deszczowej woda potrafi sięgać do ich szczytów. Wieczorna kolacja w Por Cuisine zachwyciła nas tradycyjnym tańcem Apsara, dawnym baletem królewskim zarezerwowanym niegdyś wyłącznie dla arystokracji.

Drugiego dnia wyruszyliśmy do Battambang – drugiego co do wielkości miasta w Kambodży, położonego niedaleko granicy z Tajlandią. Pierwszym punktem programu była świątynia Phnom Banan, położona na wzgórzu, do której prowadzi 300 schodów. Jest to zabytek z okresu imperium Angkor. Następnie mieliśmy okazję przejechać się bambusowym pociągiem – dawnym środkiem transportu mieszkańców – jednak obecnie można skorzystać jedynie z krótkiego toru przygotowanego dla turystów. Wieczorem wróciliśmy do centrum miasta, zjedliśmy kolację z kurczakiem w panierce, curry i pikantną sałatką wołową. Noc spędziliśmy w hotelu Classy.

Na trzeci dzień udaliśmy się do stolicy kraju – Phnom Penh. Zanim jednak opuściliśmy Battambang, odwiedziliśmy zrujnowaną świątynię Wat Ek Phnom. Droga do Phnom Penh była monotonna i prowadziła przez ubogie tereny. 50 km przed stolicą zatrzymaliśmy się w dawnej stolicy Oudong, gdzie do dziś zachowały się świątynie z XVII i XVIII wieku oraz nowa, okazała świątynia zbudowana kilka lat temu. Z powodu korków dotarliśmy do Phnom Penh dopiero o 20:30. Po kolacji w centrum handlowym Aeonmall zakwaterowaliśmy się w Double Leaf Boutique Hotel.

Następnego dnia zwiedzaliśmy Phnom Penh – najlepiej zaprojektowane miasto okresu kolonialnego w Indochinach. Wąskie uliczki wysadzane drzewami i willami w stylu francuskim sprawiają, że ma się wrażenie spacerowania po Europie. Najważniejszą atrakcją turystyczną jest Królewski Pałac, położony tuż przy rzece Bassac, wyróżniający się żółtymi dachami w stylu khmerskim i marmurowymi posadzkami z Włoch. Na terenie pałacu znajduje się Srebrna Pagoda, której podłogę tworzy 5329 sztabek srebra, a także ogrody i biblioteka. Następnie odwiedziliśmy Muzeum Narodowe Kambodży, wybudowane w czasach kolonialnych, przypominające bordową pagodę. Muzeum przechowuje tysiące narodowych skarbów: rzeźby kamienne, królewskie meble i płaskorzeźby z kompleksu Angkor. Po lunchu nad rzeką Bassac udaliśmy się do Sihanoukville – największego portowego miasta na południu kraju.

Sihanoukville przywitało nas ulewą – szczytem pory deszczowej. Miasto staje się coraz bardziej chaotyczne, z licznymi niedokończonymi budowami. Wzrasta liczba osiedlających się tu Chińczyków, a co za tym idzie – rośnie liczba kasyn należących do chińskich inwestorów.

Po jednej nocy relaksu w Sihanoukville udaliśmy się do portu, by popłynąć na wyspę Koh Rong. Po przybyciu do portu wsiedliśmy na szybką łódź, która zabrała nas do tropikalnego raju na Morzu Południowochińskim. Z powodu deszczowej pogody plaże nie wyglądały tak pięknie jak na zdjęciach w internecie. Koh Rong to obecnie raj dla backpackerów, z licznymi barami i pubami oferującymi intensywne życie nocne. Białe, miękkie plaże zostały przecięte przez rowy odprowadzające wodę z bungalowów – widok nie spełnił naszych oczekiwań.

Następnego dnia wróciliśmy do Phnom Penh i zrobiliśmy zakupy na nocnym targu nad rzeką.

Siódmego dnia udaliśmy się do Kratie – małego miasteczka położonego nad Mekongiem, na północnym wschodzie Kambodży. Zobaczyliśmy więcej zieleni – pola ryżowe i kukurydziane. Mekong daje tej okolicy bogactwo – wyspy rzeczne są pełne owoców. Po 5-minutowej przeprawie promem dotarliśmy na wyspę Koh Trong, gdzie spędziliśmy noc w homestayu i spróbowaliśmy lokalnych specjałów.

Wczesnym rankiem ósmego dnia zwiedzaliśmy wyspę Koh Trong na rowerze. Planowaliśmy rejs, by obserwować delfiny Irawadi – zagrożony gatunek, którego pozostało już tylko kilka osobników – ale z powodu deszczu musieliśmy zrezygnować. Udaliśmy się więc do Kampong Cham – dawnego portowego miasta ludu Cham i Khmerów. Po drodze zobaczyliśmy muzułmańską wioskę. Po przybyciu do miasta zwiedziliśmy świątynię Wat Nokor Banchey z XII wieku. Wieczorem zakwaterowaliśmy się w LBN Asian Hotel i zjedliśmy kolację w restauracji Mekong Crossing przy wietrznych brzegach rzeki.

Dziewiątego dnia ruszyliśmy do Kampong Thom – miasta leżącego na trasie do Siem Reap. Po drodze zatrzymaliśmy się przy Phnom Bros i Phnom Srei – dwóch nowo zbudowanych świątyniach w stylu khmerskim. Po dotarciu do Kampong Thom około 14:00 zwiedziliśmy Sambor Prei Kuk – starożytną stolicę królestwa Funan, ukrytą głęboko w dżungli. Świątynie te zostały zbudowane z cegły w VII wieku i są uważane za najstarsze w Kambodży. Zakwaterowaliśmy się w urokliwym Glorious Hotel & Spa.

Ostatniego dnia wróciliśmy do Siem Reap, odwiedziliśmy Narodowe Muzeum Angkoru, a następnie udaliśmy się na zakupy na centralnym rynku. Późnym popołudniem dotarliśmy na lotnisko na powrót do Hanoi.

Ta podróż była długa i pełna wyzwań: trudna pogoda, jedzenie i logistyka – ale dostarczyła nam wielu doświadczeń i wiedzy o trasach podróży. Do zobaczenia wkrótce, Kambodżo!

2. WYJAZD MOTYWACYJNY ASIATICA TRAVEL DO PHU YEN – QUY NHON 2018

Rok 2018 rozpoczął się dla Asiatica Travel wieloma pozytywnymi znakami sukcesu w działalności. Każdy z pracowników pracował z najwyższym zaangażowaniem, by dostarczyć naszym klientom niezapomniane wrażenia z podróży po Wietnamie. W ramach uznania tych wysiłków, zarząd Asiatica Travel zorganizował dla wszystkich pracowników wyjazd motywacyjny do dwóch nadmorskich miast: Tuy Hoa w prowincji Phu Yen i Quy Nhon w prowincji Binh Dinh.

Wyruszyliśmy z międzynarodowego lotniska Noi Bai o 7:15 rano lotem VietJet Air i zostaliśmy przywitani na lotnisku w Tuy Hoa skwarnym słońcem i gorącym morskim wiatrem.

Pierwszym przystankiem była wieża Nhan – budowla ludu Cham z końca XI wieku, położona na wzgórzu z panoramicznym widokiem na miasteczko Tuy Hoa.

Następnie wyruszyliśmy w pieszą wędrówkę (3 km), aby dotrzeć do latarni morskiej Dai Lanh – pierwszego miejsca w Wietnamie kontynentalnym, które wita świt. Wieczorem relaksowaliśmy się przy basenie, jedliśmy kolację na plaży i wyruszyliśmy na spacer po lokalnych straganach z jedzeniem.

Kolejnego dnia wstaliśmy wcześnie i wyruszyliśmy do Quy Nhon – nadmorskiego miasta, które dopiero zaczyna zyskiwać popularność nawet wśród Wietnamczyków. Po drodze zatrzymaliśmy się przy Ganh Ong – malowniczej plaży znanej z filmu „Żółte kwiaty na zielonej trawie”, oraz przy Da Dia Reef – cudzie natury przypominającym ogromny stos kamiennych płyt. W Quy Nhon całe popołudnie spędziliśmy na plaży – kąpiąc się, bawiąc się i słuchając muzyki z pobliskich barów.

Ostatniego dnia udaliśmy się motorówką na wyspę Ky Co – maleńką wyspę słynącą z krystalicznie czystej wody niczym na Malediwach. Po południu odwiedziliśmy Eo Gio – jedno z najpiękniejszych miejsc w Wietnamie na podziwianie zachodu słońca.

Następnego dnia, z żalem pożegnaliśmy Quy Nhon i wróciliśmy do Hanoi z lotniska Phu Cat lotem VietJet Air. Choć wycieczka trwała tylko 3 dni, stworzyła dla nas wspaniałe wspomnienia. Była to okazja do odpoczynku po intensywnej pracy, ale też do lepszego poznania własnego kraju i zdobycia nowych doświadczeń przydatnych w naszej pracy.

A Ty? Czy masz ochotę na relaks i letnią przygodę w tropikach jak Asiatica? Organizujemy również wyjazdy motywacyjne dla firm z niepowtarzalnymi doświadczeniami, które mogą zaoferować tylko lokalni eksperci. Nie zwlekaj – skontaktuj się z nami po więcej informacji!